Write a Review

Zakochany w kłamstwie

Summary

20 ᴋᴡiᴇᴛɴiᴀ 1999 „ ᴛᴏ ʙʏł ᴄʜʏʙᴀ ɴᴀᴊᴛʀᴜᴅɴiᴇᴊsᴢʏ ᴅᴢiᴇń ᴡ ᴄᴀłʏᴍ ᴍᴏiᴍ ᴋʀóᴛᴋiᴍ żʏᴄiᴜ, ᴋᴛóʀᴇ ᴅᴏ ᴛᴇᴊ ᴘᴏʀʏ ᴡʏᴅᴀᴡᴀłᴏ ᴍi się iᴅᴇᴀʟɴᴇ. ᴘᴏ 19 ʟᴀᴛᴀᴄʜ ᴡ ᴋłᴀᴍsᴛᴡiᴇ ᴅᴏᴡiᴇᴅᴢiᴀłᴇᴍ się ᴄᴢᴇɢᴏś, ᴄᴢᴇɢᴏ ᴄʜʏʙᴀ ɴiᴇ ᴄʜᴄiᴀłʙʏᴍ się ɴiɢᴅʏ ᴅᴏᴡiᴀᴅʏᴡᴀć. ᴘʀᴢᴇᴢ ᴊᴇᴅᴇɴ ɴiᴇᴏᴅᴡʀᴀᴄᴀʟɴʏ ғᴀᴋᴛ ᴡ ᴍᴏiᴍ żʏᴄiᴜ sᴛʀᴀᴄiłᴇᴍ ᴡsᴢʏsᴛᴋiᴇ ɴᴀᴊᴡᴀżɴiᴇᴊsᴢᴇ ᴏsᴏʙʏ ᴡ ᴍᴏiᴍ żʏᴄiᴜ - ᴘʀᴀᴡᴅᴢiᴡą ʀᴏᴅᴢiɴę. ᴍóᴊ ʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ʙʀᴀᴛ, ᴋᴛóʀᴇɢᴏ ɴᴀᴘʀᴀᴡᴅę ᴋᴏᴄʜᴀłᴇᴍ ᴍɴiᴇ ɴiᴇɴᴀᴡiᴅᴢi, ᴀ ᴊᴀ ɴiᴇ ᴡiᴇᴍ ᴄᴏ ᴢʀᴏʙić ʙʏ ᴛᴏ ɴᴀᴘʀᴀᴡić. ɴᴀᴊᴘʀᴀᴡᴅᴏᴘᴏᴅᴏʙɴiᴇᴊ się ᴊᴜż ɴiᴇ ᴅᴀ..."

Genre:
Romance / Action
Author:
Sad Princess
Status:
Ongoing
Chapters:
3
Rating:
n/a
Age Rating:
13+

Chapter 1

Stał na samym środku ciemnej uliczki i uważnie przyglądał się dwóm dorosłym mężczyznom, którzy właśnie wnosili jakieś kartony do bloku, w którym mieszkał. Wyglądali jak ojciec i syn, chociaż nie byli to siebie zbytnio podobni. Jeden był niski, gruby z jasnymi włosami. Krótko mówiąc - urodą nie grzeszył, jednak jego towarzysz? Kompletne przeciwieństwo. Wysoki, szczupły z włosami czarnymi jak heban ostrzyżonymi na irokeza. Miał śliczną delikatną twarz i duże, niebieskie oczy.

Po chwili jego uwagę zwróciła czarna limuzyna parkująca pod jego kamienicą i wysiadająca z niej kobieta. Od razu podeszła do mężczyzn. Była cała ubrana na czarno z kapturem na głowie. Najprawdopodobniej była matką pozornego fana punka, chociaż i po niej chłopak nie mógł odziedziczyć urody. Wyglądała trochę jak jakaś wiedźma z horroru, że Adriana, przyglądającemu się całej sytuacji, aż przeszły dreszcze na sam jej widok.

- Gaun! Pośpiesz się! - krzyknął nagle jasnowłosy mężczyzna i szturchnął syna. - Kartony same się nie wniosą a wiesz ile nam jeszcze zostało?!

Chłopak tylko spojrzał na faceta i bez słowa otarł pot z czoła, po czym wniósł na górę kolejny karton. Na jego twarzy można było dostrzec spore zmęczenie, jakby dźwigał już piętnaste pudło z rzędu.

Poczuł jak robi mu się żal jego nowego, przystojnego sąsiada, jednak za nic w świecie nie miał odwagi by podejść do niego i mu pomóc.

- No wnoś żeś te kartony szybciej! - wrzasnął znowu ojciec chłopaka.

- Ale tato... - zaczął brunet nieśmiało, po czym upadł na ziemię jeszcze bardziej denerwując tym ojca. - Ja już nie mogę. Muszę odpocząć.

- Chłopie! Masz 23 lata i zwykłego pudła nie umiesz wnieść na górę?! - krzyknął ojciec i kopnął syna, by ten wstał. - Wstyd mi za ciebie!

- Dość tego! - w końcu zebrał się na odwagę i podszedł do punka. - Pomogę Ci.

Rzekł po czym wziął od niego pudło.

Brunet spojrzał na niego niepewnie i ostrożnie podniósł się z ziemi.

- Dziękuję. - mruknął pod nosem.

- Widzisz?! - wtrącił jasnowłosy mężczyzna na widok Adriana, pomagającego jego synowi. - Dziewczyna ma więcej energii niż ty!

- Nie jestem dziewczyną. - obruszył się Adrian. - Mam na imię Adrian.

- Co?! Jak to?! - mężczyzna zbaraniał. - Super, nie dość że żyje z punkiem pod jednym dachem to teraz będę mieć jeszcze pedała za ścianą!

- Nie jestem pedałem... - zawstydził się Hates.

- No właśnie! - Gaun postanowił stanąć w obronie nowo poznanego kolegi. - To, że ma długie włosy to nie znaczy, że coś jest z nim nie tak!

Od razu poczuł, że dogadanie się z nowym sąsiadem nie będzie sprawiało mu żadnych trudności, a wręcz przeciwnie.

- Gdzie to postawić? - spytał Adrian, gdy wszyscy byli już na górze w nowym mieszkanku Gauna.

- Postaw gdzie chcesz. - uśmiechnął się Gaun:A.

W mieszkaniu punka było kompletnie pusto. Białe, obdrapane, ściany i pełno kurzu w kątach. Tylko gdzieniegdzie walały się tekturowe, jeszcze nie rozpakowane kartony.

- Ehh... - westchnął młody brunet. - Trochę to potrwa zanim doprowadzimy to mieszkanko do porządku.

- W razie czego będę użyczał ci prysznica.- zaśmiał się Hates.

- Aleś ty miły. - zachichotał punk. - Ale co sobie inni sąsiedzi pomyślą? Jakiś typ lata z mieszkania do mieszkania w samym szlafroku, by prysznic wziąć?

- Aj tam. - odparł spokojnie młodzieniec o pięknych, kręconych włosach. - Za bardzo przejmujesz się opinią innych.


Nie minęło kilka dni i obie rodziny zaprzyjaźniły się ze sobą. Większość czasu spędzali na wspólnych obiadach i kolacjach, czasem nawet i śniadaniach, ale to przeważnie w weekendy, gdy nikomu rano nie spieszyło się do pracy.

- Jak ci się podoba w nowym miejscu, Gaun? - spytała mama Adriana na jednym z wspólnych posiłków, dolewając chłopakowi jeszcze zupy.

- Jeszcze nie zdążyłem się do końca zaklimatyzować. - rzekł punk cicho. - Będę musiał rozejrzeć się za jakąś pracą w okolicy.

- Na pewno coś znajdziesz. - rzekł Adrian, poprawiając włosy. - Mój tata jest szefem w jednej z tych lepszych restauracji i potrzebuje jakiegoś młodego kelnera do roboty. Nie wiem czy by cię to zainteresowało, ale tak tylko proponuję.

- Adrian. - przerwała nagle mama. - To miłe, że chcesz pomóc koledze odnaleźć się w nowym otoczeniu, znaleźć pracę, ale czy ty MÓGŁBYŚ ŁASKAWIE PRZESTAĆ TRZEPAĆ TYMI KŁAKAMI NAD ZUPĄ? Tyle razy cię prosiłam, żebyś je związywał do obiadu.

- Ehh... No dobra. - westchnął blondyn i niechętnie spiął włosy w koka.

Mama tylko uśmiechnęła się lekko, po czym zwróciła się do bruneta:

-Gaun, może opowiesz nam coś o sobie? - spytała.

- Okay... - zamyślił się chłopak, po czym zaczął: - Mam 23 lata, lubię grać na gitarze, śpiewać, wywoływać duchy, chodzić w nocy na cmentarze, jeść, spać, więc jak dla mnie propozycja twojego ojca, Adrianie, nie jest głupim pomysłem.

- Wow. - Adrian aż wypluł zupę z wrażenia.- To tak jak ja.

- Serio? - uśmiechnął się punk.

- Tak. - odparł pewnie Hates. - A z tym cmentarzem to się świetnie składa, bo tu za rogiem jest taki stary, opuszczony.

- Płakałbym łzami szczęścia, gdybym mógł tam z tobą pójść dzisiejszej nocy. - zaśmiał się Gaun. - Może przy okazji oprowadzisz mnie trochę po okolicy?

- Z chęcią. - rzekł blondyn.

- Chłopcy. - całą konwersację przerwała nagle mama Adriana. - Wy chyba nie mówicie, że zamierzacie iść dzisiaj w nocy na cmentarz?

Adrian zamilkł na chwilę. Nie wiedział co odpowiedzieć.

- Nie, nie, nie. - skłamał i puścił koledze oczko. - My tylko pójdziemy sobie na spacer powitalny w blasku księżyca. W nocy wszystkie tutejsze uliczki tak ślicznie wyglądają, gdy oświetlają je latarnie. Gaun ze mną na pewno się nie zgubi, poza tym jesteśmy już dorośli.

- Dobra. - westchnęła mama. - Niech Ci będzie. Tylko pamiętaj, nad ranem masz być w domu! I nie ma żadnego palenia papierosów ani picia alkoholu!

- Ehh... Okay. - westchnął chłopak.

- I kończ tą zupę, bo zaraz ci wystygnie!

Continue Reading Next Chapter
Further Recommendations

babydexie325: About the story Its simple,direct and exciting.. twist and turning the story becomes boring like so many novel nowadays...the characters, so real, one would fall in love with almost in an instant...to the writer, u did a great job! Looking forward for more of ur stories...

reginamueller111: Hoffentlich geht es so schön 😊 weiterMacht Spaß 🤩 es zu lesen

bumby1988: I love the characters and the plot so much I noticed a few mistakes that need to be changed but nothing I can't look past very well written

Kaari: I love the fact that these don't have to be long stories to really get involved with the story and the characters.

Kaari: I'm currently fighting a cold so laying in bed with all these characters to keep me company is perfection

Maria: Es una historia linda y fresca.

Mancey: Je trouve l'histoire facile à lire. Agréable et romantique à souhait. J'aime beaucoup, hâte de pouvoir lire la suite.

Teresa Sb: I love how Natalie bravely and patient to love Dec

Lisa: I love the story line so far but there needs to be a hit more background on the characters.

More Recommendations

Willize: Thanks Author for another excellent book. I'm definitely following you.

Danny: Me re gustó que digo me encantó...Lamentablemente no me gustó que...hayaterminado 😭100/10

Yohana: Me a parecido demasiado interesante, me gusta que sea una historia que tenga un buen desarrollo y que de alguna manera esté un poco más largas de las que e leído, también me gusta que tenga buenos argumentos y especificaciones pero sin llegar a ser aburrido y sin demasiado drama, es muy buena his...

Ayisha Bhandari: I really loved it one of the best on inkitt❤️

About Us

Inkitt is the world’s first reader-powered publisher, providing a platform to discover hidden talents and turn them into globally successful authors. Write captivating stories, read enchanting novels, and we’ll publish the books our readers love most on our sister app, GALATEA and other formats.